Tiwaz Tiwaz
1407
BLOG

Amerykanie wyłuskali, zginął Polak

Tiwaz Tiwaz Polityka Obserwuj notkę 19

Aby doprowadzić do Brexitu odpowiednie siły rozpętały kampanię nienawiści wobec imigrantów. Padały w tej kampanii, co miałem okazję obserwować z bardzo bliska, argumenty tak ciężkie, jak np. "spójrzcie, ile polskiej żywności jest w naszym Tesco!". Nakładały się, niestety, owe poważne zarzuty z dość powszechnymi odczuciami rozrastającej się liczebnie brytyjskiej klasy niższej, że imigranci nie tylko zaniżają stawki godzinowe ale i wymuszają niewidziane dotychczas standardy co do jakości i ilości wykonywanej pracy. Gdy do tego zbiegu czynników dołożymy domatorskie nawyki naszych rodaków, które nie pozwalają im spędzać wieczorów w pubach, przez co się nie integrują z mocno pijącą niemuzułmańską społecznością Wysp, to otrzymamy materialne przesłanki angielskiego hejtu, z jakimi trudno polemizować. Lepiej wykwalifikowani, bystrzejsi, efektywniejsi w pracy, często trzymający się tradycyjnych wartości muszą denerwować wielu spośród brytyjczyków o podobnym statusie społecznym, statusie pracowników najmowanych za 6-7 funtów na godzinę, niekoniecznie regularnie, i  bez specjalnych perspektyw na zmianę. Taka właśnie grupa społeczna wg. badań ankietowych była najbardziej wroga wobec imigrantów i opowiadała się za Brexitem.

Że to Amerykanie wyłuskali Zjednoczone Królestwo z niemieckiej strefy wpływów nazywanej eufemicznie Umią Europejską nikogo chyba przekonywać nie trzeba (więcej: Brexit i Braccess). Obecnie koronnym dowodem "nie wprost" jest ociąganie się brytyjskiego rządu ze złożeniem wniosku o wystąpienie do władz Unii. Zapewne wkrótce po zapadnięciu rozstrzygnięć wyborczych w USA rząd Jej Królewskiej Mości podejmie stosowne decyzje, stosowne do kierunku polityki zagranicznej jedynego mocarstwa z prawdziwego zdarzenia, oczywiście.

A gdzie tu jakiś problem, powód żeby pisać? Ano jeśli wierzyć, że nie ma przypadków a ino znaki, to śmierć Polaka w Harlow powinna skłonić nas do refleksji na temat naszego stosunku do USA, do naszego najważniejszego sojusznika. Jeżeli założymy, że kampania nienawiści wobec imigrantów na Wyspach jest formą realizacji polityki amerykańskiej i jeżeli przyjmiemy, że podsycanie ukraińskiego nacjonalizmu jest również przejawem tej polityki, to możemy zupełnie logicznie przyjąć, że skutki mogą być podobne.

Powie ktoś: gdzie drwa rąbią... Nasz najważniejszy sojusznik rąbał już drwa w wielu miejscach na świecie, szczęściem dotychczas przeważnie zdala od nas, niestety ostatnio się przybliżył. A chyba nie możemy w razie jakiegoś wypadku za bardzo liczyć na amerykańskie odszkodowania?

Tiwaz
O mnie Tiwaz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka