Akurat w czasie, gdy środowiska służb, konfidentów i innych darmozjadów, a często i przestępców, próbują dokonać w Polsce rewolty, amerykańska firma EmiTel transmitująca sygnał telewizji publicznej przeżywa techniczne kłopoty. Do tego stopnia,że znacząca część widzów nie miała szansy obejrzenia wczorajszego wieczornego przemówienia Beaty Szydło.
Nie ma wątpliwości, że rząd posiada siły i środki aby zmilitaryzować i zabezpieczyć nadajniki EmiTela w ciągu kilku godzin, jednak fizyczne wykonanie takiej akcji ujawniłoby awaryjny schemat działania, nastąpiłoby odtajnienie ludzi i środków - wielki prezent dla obcych wywiadów i ich rodzimych współpracowników.
Można sądzić, że aktualne sabotowanie transmisji sygnału TVP ma właśnie taki cel: rozpoznanie schematu działania oraz sił i środków, jakimi dysponuje polskie państwo. Taka próba generalna przed akcją rzeczywistą. Można jednocześnie założyć z duża dozą prawdopodobieństwa, że panikarskie działania nie leżą w naturze osób odpowiedzialnych za resorty siłowe i kontrwywiad i że przedwczesna militaryzacja nadajników EmiTela nie nastąpi.
Komentarze